Jak Mania nauczyła się zapinać guziki.
Rozpakowywanie kartonów i pudeł u nas jeszcze trwa.
Rozpakowując jedno znalazłyśmy pomoce, które uszyłam dawno temu dla Marysi,
by uczyła się zapinać guziki.
Radość ogromna - odkryć na nowo stare zabawki. Zwłaszcza, że kropki wiatrówkowe jak były tak są!
Bardzo lubię szyć z filcu, to taki niewymagający materiał. ;-)))
Rozpakowując jedno znalazłyśmy pomoce, które uszyłam dawno temu dla Marysi,
by uczyła się zapinać guziki.
Radość ogromna - odkryć na nowo stare zabawki. Zwłaszcza, że kropki wiatrówkowe jak były tak są!
Bardzo lubię szyć z filcu, to taki niewymagający materiał. ;-)))
Piękne te guziki! A takie odkrywanie na nowo jest świetne. Warto czasem coś schować, żeby móc to odkryć po kilku miesiącach ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Zapinanie guzików... poważna sprawa :)
OdpowiedzUsuńPewnie ,że poważna ;-)
UsuńOlgo dziękuję za odwiedziny i powiększenie grona obserwatorów. Wpadnę z rewizytą!
Zapraszam na rozdawaję .
Ciepłe pozdrowienia dla waszej rodzinki. Filcowe guziczki to fajny pomysł, spróbuję zrobić dla Małej .
OdpowiedzUsuńNianiu, bardzo dziękuję ;-)A taka zabawka to naprawdę prosta sprawa. Jakby coś ,to ja szyję coś prawie non stop Dzieciakom, daj znać uszyjemy też Małej!
UsuńWszystkiego dobrego w nowym miejscu.Filcowe pomysły spróbuję wykoać z Małą.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pomysł. Bo samo zapinanie jest dla dziecka bez wyrazu, niepotrzebne, skoro potem i tak trzeba się rozpiąć ;) a tu robal musi usiąść na liściu! bo się zmęczy :D
OdpowiedzUsuńO jakże jestem wdzięczna za pomysł!!! bardzo :-)
OdpowiedzUsuń